Historia czarnoskórego mężczyzny (Jim Brown), który został przez innych Afroamerykanów wybrany szeryfem jednego z południowych stanów w USA. Spotykał się on z dużą wrogością białych obywateli, którzy utrudniali mu pracę. Szeryf najbardziej naraził im się przez aresztowanie syna bogatego posiadacza ziemskiego. Przez rzucane mu pod nogi kłody być może nie bedzie w stanie wsadzić przestępcy do więzienia...
Bywa wręcz tendencyjny (co zdumiewa w przypadku tego znamienitego reżysera), ale są tu sceny wprost wyborne:
smażenie jajka na kamieniu, pościg za zabójcą dziewczynki, przede wszystkim zaś przełamująca cały schemat (czarni
dobrzy, biali źli) scena w której na posterunku zjawia się czarnoskóra dziewczynka...
wqurzające....te świecące się twarze i "plamy potu" na plecach i na przodzie koszul. film przewidywalny. całość 6/10