Co wam złego uczynił biedny Eric Rohmer?
Bo związkami tego nazwać nie można (oprócz jednej pary, która zresztą pojawia się tylko na chwilę). Postaci mało zróżnicowane, puste, płaskie, jednowymiarowe. Muzyczka jak dla przedszkolaków, a fabułka nie wiadomo dla kogo i po co. Szkoda czasu.