Swój pseudonim zawdzięcza w równej mierze inicjałom co tematyce filmów. Jeśli coś w życiu codziennym było małe i niegroźne, u Gordona stawało się duże i krwiożercze. Wprawdzie widziałem tylko trzy jego filmy, ale sztuczki które stosował w latach 50. znajdowały miejsce także w latach 70. Kiczowate i urocze.
Gordon i Corman kręcili horrory w tych samych dekadach i łączy ich to że ich filmy były bardzo cienkie i poruszały tematykę bomby atomowej i zagrożeń dla ludzi jakie mają eksperymenty z nią na czele. Wszystko co było małe to u nich musiało być ogromne i dlatego zapisali się w historii co później wykorzystał filmy tych...
więcej