W tym filmie błyszczał tak, że wszyscy inni aktorzy przy nim wyglądali jak tło, świetnie zagrana postać i wyjątkowy aktor ! Czekam na następny film z jego udziałem, gdyby nie on to pewnie bym nie dotrwała do końca.
Bez niego ten film byłby kiepski. On jako jedyny wprowadza jakiś żywioł do produkcji. Większość tam bez charyzmy zagrała. Inna sprawa że postać Sobczka jest wulgarna jak diabli, ale efekt tego był świetny. Cała sala w kinie śmiała się do rozpuku. Strzał w 10 jednym słowem.
Dziwisz się? Młodzież ma dzis zerową wiedzę historyczną (40 lat temu to zbyt dawno), dlatego ubol kapitan Sobczak ich śmieszy i dlatego trwa już u nas PRL wersja 2.0.
miszcz. :) dawno tak dobrze zagranej roli nie widziałem- film również całkiem dobry jak na polską produkcję 8/10
Największy atut tego filmu to własnie Piotr Głowacki, choćby dla jego roli warto zobaczyć film!Wymiata!
Miałem właśnie zrobić podobny wpis na temat Piotra Głowackiego. Świetna rola! Film również polecam.
Genialny, tez uwazam. Mimo slabej kopii filmu jaki mialem nieszczescie posiadac, blyszczal! A przeciez nie zagrywal tak ladnie wczesnie. Moze w tym Heavy Mental? I lepiej mu bez zarostu. "Ale ze mnie glupi ch*j".
Wcześniej kojarzyłem tego aktora jedynie z serialu codziennego i nikt bym nie przypuszczał, że to taki talent. Ma spory wpływ na moją ocenę tego i tak dobrego filmu :)
zgadzam się w 100%, P. Głowacki wymiata!
odnoszę wrażenie, że jest tutaj główną postacią, ciekawe czy takie były założenia reżysera?
nasuwa mi się analogia z rolą p. Gajosa w filmie "Układ zamknięty"
ale Meksyk... ja nie jestem w stanie obejrzeć filmu do końca, bo tak mnie Głowacki irytuje... :)
> bo tak mnie Głowacki irytuje...
Pewnie dlatego, że gra negatywną postać. Spróbuj spojrzeć na warsztat aktorski w oderwaniu od oceny moralnej granej postaci.
Przecież ta postać była tak przerysowana, wulgarna i przesycona, że nie dało się tego oglądać. Nie chcę oceniać samej gry Głowackiego, bo ewidentnie ktokolwiek przygotowywał tę postać mierzył w typowego socjopatę na stanowisku, którego trzeba nienawidzić bo jest zły do szpiku kości, ale wyszło mu raczej tupiący nóżką głupek, który nie potrafi sklecić zdania bez wulgaryzmu. Kiepska postać, bez dwóch zdań.
Cokolwiek by nie mówić o SB, głupków tam nie przyjmowali, tak jak i do innych tajnych służb, służb specjalnych się nie przyjmuje, ale ta jego wtopa, tego butnego, wulgarnego esbeka przy końcu filmu to miód na moje serce:-) To trzeba po prostu zobaczyć jak jego pycha i chwilowe zapomnienie się w chciwości go zgubiły:-)
Cieszy też ukazywanie w polskich filmach SB jako tych złych, tych czarnych charakterów, czego nie można było powiedzieć o "Psach" Pasikowskiego. Bo być może zdarzały się tam jednostki uczciwe (nie wiem jak można być uczciwym będąc funkcjonariuszem aparatu represji totalitarnego państwa, no ale), tak jak w Abwehrze był słynny Hans Kloss/J23, ale jeśli nawet to były wyjątki:-)
W każdym razie wczoraj obejrzałem 2 filmy i w każdym z nich akurat ten Głowacki się pojawiał, choć w tym drugim, "Wkręceni", jako mało znacząca postać i nie budząca takich emocji.
Piotr Głowacki zagrał rewelacyjnie. Co w znacznym stopniu osłodziło fakt, że grał negatywną postać.
Podobne odczucia miałam przy roli Wiktora z "Krew z krwi" - negatywny bohater, w dodatku rola epizodyczna, ale jak zagrany! (tam grał Andrzej Andrzejewski)
Było mu łatwiej bo miał ciekawą rolę (zagrał faktycznie, że cała reszta tylko niweczy jego dzieło i psuje ocenę filmowi. Moja ocena to 5,15
Nic dodać, nic ująć. Nie wiem, jak długo będę pamiętać o samym filmie, ale Piotra Głowackiego w tej roli na pewno zapamiętam na dłuuugo. Świetnie zagrana postać. Nie ukrywam, że ocenę całego filmu trochę podciągnęłam właśnie ze względu na jego grę
TO!
film był nieoglądalny dla mnie, gdyby nie Głowacki wyłączyłbym po 15 minutach = gość jest przeza..bisty!!!!
Aktor pewnie i dobry tylko czekamy na popisy jednak bez wulgaryzmów a wtedy niestety będzie ciężej.
Zgadzam się z innymi wypowiadającymi się - Piotr Głowacki zagrał bardzo dobrze! :) Trzeba jednak przyznać, że inni też byli dobrzy. W ogóle filmowi wyszło na dobre, że nie sięgnięto po Borysa Szyca i kilka innych "supergwiazd", tylko postawiono na mniej znanych a dobrych aktorów. No, parę znanych twarzy się przewija, ale na drugim planie.
Pełna zgoda. To aktor idealny na charakterystyczne role, kanalie, skandalistów i tego typu kolesi. Jednak może nie chwalmy go za bardzo, bo się jeszcze nam zepsuje :)
Ten film nie ukradł mi serca. Głowacki? Może na tle ogólnej nijakości wyróżniał się ale jakoś nie uważam żeby to była taka świetna rola. Wiem że ciężko o takie porównanie ale dla mnie rola policjanta w polskim filmie to Dorociński w "Vinci" - też był wulgarny, ale mimo że film słaby to jego rola genialna. Co do postaci Sobczka to nie znam innych dokonań Głowackiego, nie wiem na ile ta rola miała taka być, ale dla mnie osobiście wypada po prostu na agresywnego cwaniaka jakiego możesz spotkać w co drugiej wiejskiej dyskotece. Ale może tacy byli właśnie UB-cy?
Grał Krzysztofa w filmie Golgota wrocławska, film rewelacyjny, polecam, nie wiem dlaczego nie ma w filmwebie a można obejrzeć go na YT.
Jak powiedział Seweryn ostatnio w jakimś programie na temat filmu " Ostatnia Rodzina" Zasługa wspaniałej gry nie leży tylko w kwestii aktora. Rola, którą gra dany aktor musi być bardzo dobrze i ściśle napisana.
E tam, to właśnie on był najbardziej irytująco sztuczny z tego całego towarzystwa (a być sztucznym na tle takich "tuzów" aktorstwa jak Solarz, Bobek czy Bosak - to nie lada osiągnięcie). Inna sprawa, że miał chyba najbardziej obciachowe kwestie w całym filmie (no bo przepraszam, ale np. ozdabianie każdego rzeczownika w zdaniu określeniem "p...na" jeszcze nie czyni tego zdania bardziej "męskim" oraz życiowym).