Jak film w ktorym tylko rozmawwiaja w jednym pomieszczeniu mogl byc taki ciekawy. Nie nudzilem sie ani przez chwile.
Prawda? I pomyśleć, że to film z lat 50 ubiegłego wieku... Gdyby nie mocno naciągana historia na potrzeby filmu, to dałbym bez zastanowienia 10/10. Jeszcze H. Fonda strasznie mnie irytował, ale może tacy są architekci? Reszta absolutne mistrzostwo świata.