Ot! I mamy przepis na sukces. Trochę skandalizowania, trochę obłudy, trochę modnych sloganów i BACH! - deszcz nagród wytryska. Wytryska z chmur, które chyba zbierają się nad francuskim kinem od dłuższego czasu. Co gorsza, wszystko rozbija się o pomysły, bo o aktorów raczej nie trzeba się martwić. Film dobry warsztatowo, niezły momentami, ale totalnie przesłonięty przesłaniem i ideologią. Kino polityczne mnie mierzi, bo niewiele się różni od płatnych spotów podczas kampanii różnej maści. Nie dostrzegam w nim realizmu, nie dostrzegam uroku, nie dostrzegam dramatu. Tak się nie zdobywa widza...