nie oglądałam tego filmu (i gdy dowiedziałam się, że na planie filmowym serio zabito
zwierzęta, stwierdziłam że nie obejrzę takiego czegoś), ale tak mnie nurtuje taka rzecz...
a mianowicie orientuje się może ktoś, jakie zwierzęta zostały zabite na planie filmowym?
żółw, świnia, tyle mi wiadomo. również nie widzialam i nie zamierzam oglądać rzezi na zwierzętach ze świadomością, że działo się to naprawdę.
Z tego co widziałem były to: koati, wielki żółw, pająk, wąż, małpka (lub 2) i świnka.
żółw i świnia, a do tego jeszcze kilka których nazwy nie znam, ale tu chodzi głównie o to że zwierzęta był zabijane i ich mięso służyło w filmie za mięso ludzi...
Reżyser chciał pokazać w filmie że niektórzy ludzie to potwory pozbawione uczuć. Niestety sam pokazał że nie jest od nich wiele lepszy godząc się na mordowanie zwierząt na planie. Powiedziałbym wręcz że jest od nich gorszy. Takich ludzi powinno karać się tak samo jak innych. To było po prostu bezpodstawne mordowanie zwierząt.
Aty na obiad nie jesz kurczaka schabowego itp. to też mięso zwierząt które zostały zabite dla tak wspaniałego filmu warto było zabić kilka nikomu nie potrzebnych zwierzaków
Tym komentarzem udowodniłeś/udowodniłaś, że w cale nie jest lepsza od "nierozumnego zwierzęta" Mi bardziej żal zwierząt niż ludzi, którzy potrafią zabijać bez przyczyny. Skoro w filmie mili tak "zajebiste" efekty, że mogli zastąpić śmierć ludzi efektami to mogli też to zastosować na zwierzętach. Poza tym ludzi też mogli by zabić na potrzeby filmu i bym się nie przejęła. Kto brał udział w tym filmie nie jest wart więcej niż "nierozumne zwierze": skro nie potrafi zrozumieć, że zwierze też ma prawo żyć i nie chce ginąć w męczarniach. Niedouczone pół mózgi...
Masz rację. Jest spora różnica bo zwierzęta nie mają sumienia i zabijają się dla pożywienia a ludzie?
Ludzie mają sumienie, są "ponoć" inteligentniejsi a zabijają sami siebie i zwierzęta. Więc gdzież podziała się nasz owa inteligencja? Dla mnie czy zabije się człowieka czy zwierzęcia to to samo. Morderstwo, cierpienie, ból i śmierć smakuje tak samo DLA KAŻDEGO. I nie ważne czy to człowiek czy zwierzę. Żadne istnienie nie zasługuje na tego typu śmierć.
To co piszesz jest dla mnie śmieszne ale wiem kto ma rację. Ja mam rację a Ty? Nigdy nie dorośniesz do poziomu co niektórych tutaj osób które wykazują prawidłową postawę czyli uważają, ze zabicie zwierzęcia dla potrzeb filmu jest chore.
Pewnie uważasz, że zabicie zwierzęcia dla potrzeb filmu jest w porządku a zabicie człowieka dla potrzeb filmu? Jakbyś to określił? Bo dla mnie to to samo - jeśli ktoś zabija zwierzę czy człowieka TO JEST TO SAMO. Tak samo smakuje cierpienie, ból i śmierć. Dla każdego.
Dziwię się że w ówczesnych czasach istnieje rzesza takich ludzi jak Ty. Nic nie rozumiecie, uważacie się za wyższych bo od wszystkich bo jesteście ludźmi. Poważnie takich ludzi nie traktuję serio a uważam za idiotów i śmiesznych.
Wez lepiej odwiedz psychiatrę skoro nie widzisz różnicy między zabiciem małpy czy żółwia a zabiciem człowieka
A najłatwiej nazwać kogoś eko-oszołomem. To określenie stało się bardzo modne zwłaszcza w internecie. Ktoś wymyślił taką nazwę na ludzi mających prawidłową postawę wobec zwierząt i środowiska chcąc ich obrazić. Taka typowa prześmiewcza taktyka ale wiesz co jest najśmieszniejsze? Że jeden palnął a reszta powtarza zgodnie jak bezmózgowce nie mając własnego zdania tylko powtarzają powtarzają bo inni tak powiedzieli. Użyj swojego mózgu w połączeniu z kręgosłupem moralnym jeśli taki masz oraz w połączeniu z sumieniem i inteligencją i odpowiedz sobie sam na pytanie:
"Czy autor chcąc pokazać brutalność ludzi musiał użyć tego typu środków?" - Dla ułatwienia podam informację że reżyser jest człowiekiem i teoretycznie powinien posiadać inteligencję i sumienie.
Popieram kolegę. Autorka tematu straszliwie przeżywa scenę zabijania świni, a co wieczór wpieprza w McDonaldzie hamburgera ze zwierzęcia jeszcze gorzej zabitego, masowo z innymi. Dajcie już spokój bo śmiać mi się chce.
Z produkcji hamburgerów nie może być ''gorzej'' zabity wieprz. Wszystko jest kontrolowane. Aby w rzeźniach przebiegało to ''humanitarnie''. Moim zdaniem zabijanie zwierząt na planie jest chore. Tylko ludzie bez sumienia mogli wymyślić coś takiego.
Mi bardziej żal zwierząt niż ludzi, którzy potrafią zabijać bez przyczyny. Skoro w filmie mieli tak "zajebiste" efekty, że mogli zastąpić śmierć ludzi efektami to mogli też to zastosować na zwierzętach. Poza tym ludzi też mogli by zabić na potrzeby filmu i bym się nie przejęła. Kto brał udział w tym filmie nie jest wart więcej niż "nierozumne zwierze" skoro nie potrafi zrozumieć, że zwierze też ma prawo żyć i nie chce ginąć w męczarniach. Niedouczone pół mózgi...
Tyle ze :
- to film z lat 80tych
- musieli coś jeść w dżungli, wiec sceny przyrządzania obiadów uzyli w filmie;
- film raczej ma przekazać jak człowiek cywilizowany niszczy dziki świat.
Niestety jakiś ekoidiota założył ten temat.
żal mi ciebie, boś niegodzien nosić miano człowieka. Miejmy nadzieję, że scenę obiadu pana Hannibala będę kręcili w twoich okolicach :)
Hm, masz rację. jestem człowiekiem inteligentnym i wykształconym, ty nazywaj to jak chcesz. Zdaję sobie sprawę z wielu rzeczy, z potrzeb o dbania o środowisko też. Zdaję sobie też sprawę o co chodziło w tym filmie. Rozumiem co autor miał na myśli i co reżyser chciał przekazać. Tyle, że dlaczego takimi metodami?
Poza tym gdybyś wiedział coś o "ekooszłomach" to wiedziałbyś, że nie protestują po każdym obejrzanym filmie przyrodniczym, w którym zwierzę zabija zwierzę. Czy też jakieś plemię zabija zwierzę. Tu nie chodzi o sam mord tych zwierząt, tylko o to, że ktoś zamordował je na potrzeby filmu. Wspominałeś o tym, że zostały zjedzone... Widzisz, ja sama jem mięso bo wiem, że jest potrzebne organizmowi ludzkiemu. Ale nie jem koniny, mięsa z małp i owiec bo wiem, że człowiekowi wystarczy mięso tylko drobiowe lub ew. wołowina. Rozumiem, że są różne gusta i ktoś może gustować w jak najbardziej wysublimowanych mięsach, ale ludzie... Zwierzęta nie został stworzone dla nas jak pokarm. Były na ziemi dużo wcześniej niż my. To my wtargnęliśmy na ich teren i teraz się rządzimy. Tak więc ok, jedzmy mięso, ale nie zabijajmy zwierząt dla przyjemności. Zdajesz sobie sprawę, że zwierze ma uczucia? Że psy tęsknią po właścicielach, że odczuwają smutek i radość? Wiesz, że mają te same komórki czuciowe co człowiek? Wiesz, że jeśli go skaleczysz to będzie on odczuwał ten sam ból co ty? Tego nie zmienisz bo to udowodniła nauka (a większość zauważyła to przed doświadczeniami).
Oczywiście. jednak Twoje stwierdzenie jest stwierdzeniem iście humanistycznym, a Ty takich cech nie wykazujesz. A ja hipokrytom nie wierzę :)
Po prostu aż szkoda mi dyskutować z kimś pokroju ekologa dbającego tylko o milusie zwierzątka.
Wyraziłem zdanie o wykorzystaniu kilku zwierząt w produkcji filmowej, a zostałem przyrównany do Hitlera.
Poziom umysłowy użytkowników filmweba upada.
Hipokryta? rozumiem że tak nazywasz każdego kto nie przytakuje Twoim poglądom?
Ale zrozum jedną rzecz. Te zwierzęta nie musiały ginąć dodatkowo na planie filmowym. I tak wystarczająca ich ilość jest wybijana przez kłusowników itp.. Według mnie przejaw bezmyślności twórców i chęć ukazania bezsensownej przemocy.
Jak na początku Twoich wypowiedzi kompletnie się nie zgadzałem, teraz przyznaję Ci 100% - tową rację. :) pozdr.
Oczywiście używając mojego komentarza przeciwko mnie, że nie wszytskie poglądy są dobre jakoby mój pogląd dobry nie był, dobrze myślę? :)
Tamta odpowiedź była nie do Ciebie. Nie, nie zostałeś przyrównany do Hitlera, po prostu chciałam jak najbardziej obrazowo podać przykład kogoś, kogo poglądy budziły wiele zastrzeżeń. I nie, nie nazywam tak ludzi, którzy się ze mną nie zgadzają. Ja lubię dyskutować i lubię jak ktoś ma inne zdanie i w cale takiej osoby nie wyzywam. Tyle, że jak ktoś mówi mi, że nie widzi problemu w zabijaniu zwierząt to krew we mnie wrze.
Tak, ja nie widzę problemu w zabijaniu zwierząt- na cele konsumpcyjne można, na ubiór można, to dlaczego do filmu nie można?
Gdyż jeśli coś służy dobru kulturowemu; to zabicie jednego, dwóch zwierząt nie zaburzy ekosystemu.
Ale idąc tym tokiem rozumowania można by powiedzieć, że jeśli zabicie człowieka miałoby służyć dobru kulturowemu to też nie byłoby o czym móić...
Tyle, że z tego co zdążyłam zauważyć to niektórzy ludzie nie odstają od zwierząt. Żyją tylko po to, żeby się najeść, napić, pospać i od czasu do czasu pro-kreować. Poza tym, człowiek od zwierzęcia różni się tym (i to nie każdy), że umie budować cywilizację i się rozwijać. A jeśli chodzi o skład organizmu to jest ten sam co u ssaków. Mam pytanie: masz jakieś zwierze?
Po prostu zastanawiam się czy miałeś jakiś kontakt ze zwierzęciem, taki bliski. I nie zrozum tego dwuznacznie. :)