PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=532261}

Senna

8,0 38 355
ocen
8,0 10 1 38355
7,6 10
ocen krytyków
Senna
powrót do forum filmu Senna

Ayrton był moim idolem. Wiadomość o Jego śmierci dotarła do mnie, gdy wracałem pociągiem z wycieczki klasowej. Pamiętam, że nie mogłem się wtedy pozbierać (nie wiedziałem wtedy, że Roland Ratzenberger też zginął), to samo przeżyłem dziś, po obejrzeniu filmu - wspomnienia jak żywe, niestety. Pokój Twej duszy, Ayrtonie byłeś i będziesz wielki. Dlaczego nie odwołali tego wyścigu?!!!!! Cholerna Imola.

ocenił(a) film na 10
adlerxx

Ja pamiętam to jak dziś. Miałem 10 lat gdy zginął. Od szóstego roku życia byłem fanem sportu motorowego. F1 i rajdy samochodowe były moją największą miłością. Pamietam, że po wypadku Ratzenbergera przerażona mama zabroniła mi oglądać Grand Prix. Zakaz złamałem i byłem świadkiem wielkiej tragedii. Dla mnie tamten dzień jest jednym z najważniejszych w życiu.

adlerxx

Nie lubiłem Senny bo wygrywał z Prostem. Jednak to Brazylijczyk jest kierowcą wszechczasów. Nie Prost, nie żadne Szumachery, Pikety czy Mansele. Nigdy się nie dowiem ile tytułów miałby dziś na koncie.
Tamta Imola była koszmarna. Koszmarna i tragiczna. Nie pamiętam drugiego tak okropnego weekendu. Co by jednak nie myśleć to jednak ona stworzyła legendę Ayrtona Senny.

adlerxx

Nie jestem fanką F1 ale ten film mnie bardzo poruszył. O dziwo obejrzałam go tego roku w maju a inspiracją był artykuł 1 maja o czarnym weekendzie czyli wypadkach na torze Imola 1994. Coś magicznego się zadziało czego nie potrafię opisać. Natknęłam się na ten artykuł a potem na film w bardzo ważnym momencie mojego życia, kiedy to nieco przewartościowałam swoje życie. Zdałam sobie sprawę że F1 tak bardzo bliskie jest życiu - zmaganie się z trudnościami, pokonywanie słabości i ograniczeń, osiąganie celów. Ten tor to nic innego jak nasze życie - czasami nas wyrzuca poza, czasami się śmiejemy i wtedy otwieramy szampana a czasami smucimy czy złościmy kiedy nie uda nam się ukończyć wyścigu czy ktoś inny zgarnia laury. Poczułam ogromny szacunek dla tego człowieka za to kim był nie tylko jak sportowiec ale i człowiek. Z jednej strony wrażliwy i religijny a z drugiej skuteczny i silny na torze że nie było od niego lepszych. Niesamowita osobowość pełna wspaniałych cech. Uczył wszystkich że ważna jest determinacja i siła, poświęcenie temu co się robi na 100%. Pewnie dlatego osiągnął wiele. Bardzo plakałam na końcu - sceny z wypadku a potem pogrzebu uświadomiły mi że kochała go nie tylko Brazylia ale i cały świat. Tu w Polsce też. Jak zginął miałam 13 lat, a ten wyścig jak przez mgłę pamiętam że oglądał mój tata z bratem na Eurosport czy RTL.... Ja nie interesowałam się F1, uważałam że to męski sport ;-) Poruszył mnie też jeszcze wywiad z jego byłą żoną (znalezione na YT: https://www.youtube.com/watch?v=IRhVATSkcx4) Mimo że tyle lat upłynęło od małżeństwa i rozwodu ta kobieta bardzo go szanuje, podziwia, mówi o tym ile ją nauczył, widać też że bardzo go kochała i mimo że poszli inną drogą pamięć w jej sercu nigdy o nim nie zgaśnie - sama powiedziała że czuje jego światło codziennie. Nie dziwi mnie to. Teraz pewnie gdzieś jeździ sobie tam na górze... RIP (*)

Sylvie123456

I jeszcze powiem że podoba mi się to zdjęcie które jest na okładce filmu co Senna jest w kasku (chyba na okładce książki o nim też jest to samo zdjęcie) - te oczy...pełne pasji, radości, szaleństwa, pewności siebie i determinacji. Moim zdaniem jego przeznaczeniem było zginąć na torze. Może to głupie i naiwne tak sądzić ale F1 było całym jego życiem na tyle że tam właśnie na torze zakończyła się jego kariera i życie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones