Właśnie dziś zmarł. Utonął w wypadku w Nowej Zelandii. Łódź, którą z przyjaciółmi spływał rzeką Waiohine, wywróciła się, a pasażerowie zostali porwali przez wartki prąd. [*]
Szkoda go, nawet za samo współuczestnictwo w "King Kongu".