Wychodzi na to że najlepszy z najgorszych odcinków to pierwszy odcinek. Tylu niewyjaśnionych i niedokończonych wątków jeszcze nie widziałem. A z tymi sprzątaczkami to myślałem że Padnę ze śmiechu. Zdecydowanie z tego wszystkiego wolałbym wybrać Zakończenie rodem z archiwum X.
Wspomnianej książki nie czytałem, ale teoria o desce śnieżnej została dobrze opisana i udokumentowana kilka lat temu, więc nie jest to żadne poboczne wytłumaczenie, by ukryć tajne próby jądrowe. Nie ma żadnych dowodów na jakąś kulę ognia czy coś innego - to tylko teorie spiskowe.
Są dowody na wysokie promieniowanie: wypalone oczy tych turystów, spalone wierzchołki drzew, fakt, że ciał nie zjadły dzikie zwierzęta, choć mogły mieć ucztę itp.
Promieniowanie wzięło się stąd, że kilku członków ekipy pracowało w zakładzie atomowym z różnymi izotopami. Lata doświadczeń potwierdzają, że pracując w takim miejscu można "wynosić" pewne ilości izotopów z pracy na odzieży i "przekazywać" je dalej. To, że ciała nie zostały całkowicie lub w większości zjedzone przez dzikie zwierzęta nie jest żadnym dowodem. Nie wiemy jakie i ile zwierząt było w pobliżu tragedii, a poza tym promieniowanie jądrowe nie ma zapachu, by zniechęcić zwierzęta do konsumpcji. Poza tym, gdyby diatłowcy byli napromieniowani, to i same zwierzęta byłyby napromieniowane, więc to się kupy nie trzyma. O wypalonych oczach nie słyszałem, natomiast u paru ofiar faktycznie zaobserwowano brak gałek ocznych, ale także innych tkanek miękkich. Jednakże uznano, że były to obrażenia pośmiertne spowodowane być może właśnie działaniem zwierząt, lub długotrwałym rozkładem i działaniem wody, ponieważ ciała te znaleziono kilkanaście tygodni po tragedii.
Na przełęczy Diatłowa nie było żadnych prób jądrowych XD. Dopiero ostatnio badacze potwierdzili, że to musiała być lawina płytowa (tzw. deska śnieżna). W tym sezonie TD do tego nawiązali.
Ja początkowo dałem 7 ale ostatni odcinek to jest max 3. Tak głupiego scenariusza dawno nie widziałem. Szkoda. Była szansa na przynajmniej zbliżenie się do S1 ale całkowicie zmarnowana
Dokładnie! Sezon 4 jest moim największym rozczarowaniem z całej serii. Zdjecia + muzyka robią klimat ale niespójna fabuła, paranormalne wątki - to nie mogło się udać. Czas wrócić (po raz n-ty) do sezonu 1 bo nadal wywołuje on u mnie mentalny niepokoj, a to przecież chodzi.
Sezon 4 mnie nie zachwycił, jest mnóstwo dziur logicznych, ale akurat gang sprzątaczek xD nie stwierdził na podstawie jednego dłuta, że naukowcy zabili ich koleżankę, więc zaciukamy wszystkich just in case. Jedna z nich odkryła dłuto, a potem odkryła to co Annie. Że to naukowcy są odpowiedzialni za zanieczyszczenia, że od 15 lat trują ich i ich rodziny, odpowiadają za martwe dzieci i nowotwory. Pewnie zrozumiały, że to właśnie odkryła Annie i dlatego ją zabito. To nie była zemsta tylko za Annie, a za całe zatrute miasto.
historia tego morderstwa nic specjalnego calkiem nudna. Caly serial to bylo tylko i wyjasnione wszystko w ostatnim odc oni zabili dziewczyne a sprzataczki sie zemscily. Nuda. Kto odcial jezyk ten policjant? Po co?
Kto odciął język i kto zostawił go na stacji? Serial oglądało się dobrze z tym że nie pasował do całokształtu "True detective". Mógł się nazywać poprostu Kraina nocy
Totalna żenada z tym finałem. Pierwsze pięć odcinków oglądałem z rosnącym zaciekawieniem, a końcówka zniszczyła wszystko...
typowe kino feminoidowe dla patolemingozy objawowej. zakonczenie tak absurdalnie glupie, ze nie trudno sie domyslic dla kogo nakrecili to guano i w jakim celu.
Ludzie w komentarzach mają problem, że jakieś losowe kobiety zabiły, że feminizm, że ideologia woke, blabla. Osobiście nie mam problemu z tym, że to lokalne kobiety się skrzyknęły i zabiły. Mam problem z tym, jak bardzo z dupy jest to zakończenie.
Były moce paranormalne, rzeczy starsze niż ludzkość, pradawne zło - okej, spoko, nie mam nic przeciwko takim klimatom. Było zabicie Ann, bo zniszczyła im pracę - no okej, wolałbym paranormalne, skoro parę razy bazowali tylko na tym (bo przecież te ciała znaleźli tylko i wyłącznie dlatego, że duch męża pokazał tej starej xD), ale niech już im będzie.
A tymczasem na końcu jakieś losowe babeczki się skrzyknęły, bo jedna z nich znalazła śrubokręt i na tym bazowała xP. Jeszcze do tego nikt nie ogarnął, że przez stację przewaliło się kilkanaście osób, które do tego podjechały tirem xD. No cmon, to nie jest zbyt przekonujące.
Same główne bohaterki mnie nie bolą. W sensie jasne, Navarro irytuje od pierwszego odcinka, ale zakładam, że tak miało być z tą postacią. Za to Liz jest super, wbrew temu co mówią postacie w serialu, to ciężko jej nie lubić. Naprawdę nie wiem z czym ludzie mają problem, gdyby zamiast nich dać facetów to niewiele by to zmieniło.