W każdym serialu są takie osóbki.
Mnie naprzykład drażniła Jane Seymur w 2 sezonie. W 3 sezonie miała o wiele więcej klasy i trzeba przyznac, że była prawdziwą królową. Natomiast ta z 2 sezonu była cukierkowa, momentami lekko głupiutka, ogółem sympatyczna, ale lekko irytująca nie sądzicie?
Jakie są wasze opinie?
:)
zgadzam się co do Jane Seymour, do wkurzających zaliczam także słodką-idiotkę Katarzynę Howard, biskupa-fanatyka Gardinera i brata Anny Boleyn..
Irytowali :
More, czasami Katarzyna Aragońska swoim uporem oraz Jane Seymour..
Tak ;) Ta w drugim sezonie była strasznie nudna :) Dobrze, że ją zmienili ;DD Ale po nicku widzę, że ty najbardziej lubiłaś Anne Boleyn ;) Ja też ;D Była bardzo ciekawą postacią :)
Zgadzam się ;) Anna była i ładna i miła i intrygująca zarazem. Lubiłam jeszcze Anne Cleve. ;)
ja nie cierpie w tym serialu katarzyny Howart ,skretyniała tleniona idiotka ,zresztą paskóda z niej była zwykła deska klozetowa płaska jak ściana jak ja pokazali w chwili zblizenia z Henrym , to sie smiac mi chciało taka deska zero cyca
a co do
Anne Cleve to grała słodką idiotkę przyjechała do Angli jako siostra cesarza rzymu, powinna byc dumna i ambitna a po odtrąceniu przez Henrego zachowywała sie jakby była jakąs zwyklą brytyjską Lady
a potem wręcz usługiwała takiej smarkatej katarzynie howart jak by była jej słuzką
Dokładnie, Katarzyna Howard byla strasznie irytująca. Wydawać by się mogło, że po tylu małżeńskich turbulencjach Henryk ma trochę więcej oleju w głowie niż kolejny ślub, i to jeszcze z dzieckiem.
Anna Kliwijska nie była siostrą cesarza tylko niemieckiego nic nie znaczacego ksiecia, po powrocie do domu brat pewnie zamknal by ja w odosobnieniu a w angli miala dom ,pieniadze i robila co chciala
Nie mogłam patrzeć na Jane z 2 sezonu. Jane z 3 jest bardzo piękną kobietą i ani trochę nie irytuje.
Pewnie sama Tamin nie jest zła tylko taką trzpiotę musiała grac.
Moja znajoma to jej wierna kopia, masakra.
Mnie najbardziej irytowali Thomas Boleyn i Edward Seymour. Dwóch bezwzględnych bydlaków za przeproszeniem.
1 Sezon:
- Henio (w pozostałych sezonach też był irytujący) przez całe życie zachowywał się jak 14-letni gnojek;
- Brandon - głupia, puszczalska lala cały czas podlizująca się królowi i marząca o awansie społecznym;
- Małgorzata zachowująca się jak wkurzająca gówniara, zresztą drażniła mnie Gabrielle Anwar, odrzuca mnie jej mimika, piskliwy głos, pretensjonalna gra;
- większość dwórek - durne puszczadła;
- czasami denerwowała mnie Katarzyna, kiedy z psim spojrzeniem zapewniała o swojej miłości Henia, który traktował ją jak niepotrzebny klamot;
- Anna w scenie, w której pogardliwie wypowiadała się o Katarzynie w obecności dam jej dworu;
- mam ambiwalentne odczucia wobec More'a, z jednej strony dobry mąż i ojciec, wierny poddany Katarzyny, z drugiej - fanatyk palący na stosie innowierców
- brat Anny - głuuupol
A to dopiero 1. sezon :) Teraz jestem w trakcie oglądania 2. Oj, pewnie nie raz krew mnie zaleje :D
Właśnie skończyłam oglądać 1 sezon i zgadzam się z Tobą w zupełności. Brakuje na tej liście tylko ojca Anny, który irytuje mnie za kazdym razem gdy otwiera gębe - bo wiadomo, że zacznie albo obgadywać wosley'a albo podlizować się Harry'emu..
Szkoda, że brak w serialu postaci do lubienia, bo mnie albo ktoś irytuje albo go po prostu nie lubię.
Najpozytywniej oceniam już Annę i Katarzynę, szkoda że mają sprzeczne interesy ;).
Po 10 odcinku jestem zawiedziona co do postaci More'a - inteligentny i porządny, do tego przystojny-idealny materiał na meża, a tu niestety okazuje się fanatykiem..;(
A, faktycznie, zapomniałam o starym Boleynie. Żądny władzy, pazerny bydlak stręczący własną córkę.
Annę na początku lubiłam. Nie jej wina, że tatuś chciał zrobić karierę na jej tyłku. Ale teraz mam do niej negatywny stosunek. Z taką pogardą wyrażała się o Katarzynie. Zniszczyła życie prawowitej królowej i jej córki.
More nadal wywołuje we mnie sprzeczne uczucia. Z jednej strony nie jest oportunistą ani karierowiczem jak wielu na dworze Henia, nie boi się kapryśnego władcy, wiernie trwa u boku Katarzyny. Z drugiej - ten jego religijny fanatyzm...
Dla mnie na razie pozytywnymi postaciami są tylko Katarzyna (mimo irytującej uległości wobec Henia), biskup Fischer (podziwiam odwagę, sprzeciwić się szalonemu królowi - to jest coś), Elżbieta - dwórka Katarzyny, która prosiła nadwornego poetę o pomoc dla swojej królowej oraz Edward książę Buckingham - męski, odpowiedzialny, dojrzały (słusznie twierdził, że to on powinien zostać królem).
Sezon 2 :
- arcybiskup Cranmer - żałosny karierowicz;
- Cromwell - był odpowiedzialny za tortury i śmierć wielu niewinnych ludzi
Mnie to najbardziej: Ojciec Anny Boleyn (Thomas Boleyn), Kardynał Thomas Wolsey, Katarzyna Howard i oczywiście jej wuj Henry Howard (4 sezon) i Książę Buckingham
Osobiście uwielbiałam: Jane Seymour (ale ta z 3 sezonu), Maria Tudor (Krwawa Mary), Charles Brandon, Chapuys i oczywiście Henryk VIII ;)
Zdecydowanie Katarzyna Howard - głupiutka, dziecinna, bez pokory, z damy nic nie miała. I ona niby była ładniejsza od Anny Kliwijskiej?
A najlepszą królową wg mnie była Jane Seymour.
A co do postaci - podobał mi się Charles Brandon (Henry Cavill oprócz tego że przystojny to jeszcze bardzo dobry aktor)
Katarzyna Howard - ogólnie lubiłam wszystkie żony Henryka. Każda z nich była wyjątkowa na swój własny sposób: Katarzyna Aragońska miała gracje prawdziwej królowej Anglii, Anna to piękna i zmysłowa intrygantka z charakterem, Jane była troskliwa i delikatna, a Anna Clivińska ujęła mnie radością życia i tym, że pokochała rodzinę Henryka pomimo tego, że on sam ją oddalił.
Katarzyna Howard wypada naprawdę blado na tle tych wszytkich wyrazistych kobiet. Jest głupia, niedojrzała i w sumie sama wkopała się w egzekucję nie potrafiąc trzymać gęby na kłódkę. Nie umiała nawet dobrze ukryć swojej zdrady - całe śledztwo początkowo wcale nie dotyczyło jej romansu z Tomaszem. To ona sama naprowadziła przypadkiekiem Henryka na ten trop;p Ogólnie rzecz biorąc była po prostu głupia, a jej irytujący śmiech tylko działał mi na nerwy. Nie była ani ładna ani ciekawa.
Osoby, które mnie najbardziej irytowały to:
1. Jane Seymour - pozbawiona swojego zdania, kompletnie zdominowana przez Henryka, moim zdaniem najbardziej zblazowana postać w trzecim sezonie. Bogu dziękować, że przynajmniej dokonano zmiany aktorek, bo sam widok na Anitę Briem wprawiał mnie w irytację. Nie rozumiem, co mogło skłonić Henryka do małżeństwa z kobietą o tak niewyraźnej osobowości. Głupiutka Kasia Howard miała więcej charyzmy i ikry, niż ta cała Jane.
2. Edward Seymour - następny z rodu Seymour'ów. Jego osobowość tak kontrastuje z charakterem siostry Jane, że czasami mam wątpliwości czy istnieją między nimi jakiekolwiek więzy krwi. Według mnie kanalia, lubieżnik i łajdak, dbający jedynie o własną pozycję na królewskim dworze. Nie wzruszony na wieść o śmierci ojca dowodzi jedynie braku jednego z najważniejszych ludzkich organów, jakim jest serce.
3. Thomas Boleyn - podły dorobkiewicz, mający na względzie jedynie własne dobro, nabyte nawet kosztem swoich dzieci. Nigdy nie zapomnę sceny, w której patrzy na Annę, która macha do niego z okna własnej celi. Okazał wobec niej taką obojętność, że miałam ochotę go po prostu udusić. Zachował się, jakby Anna nic dla niego nie znaczyła, a była jedynie przepustką do lepszego życie.
4. Katarzyna Aragońska - rozumiem, że w niektórych dziedzinach życia trzeba wykazać się uporem i niezłomnością, ale w przypadku Katarzyny walka o uczucia Henryka była sprawą przegraną. Swoją zatwardziałą postawą zaszkodziła nie tylko sobie, ale również własnej córce Marii. Gdyby przystała na warunki Henryka i zgodziła się na rozwód być może wiodła by lepsze życie i nie została odseparowana od córki. W dodatku, przebywając na dworze godziła się na upokorzenia w postaci jej męża obnoszącego się z uczuciami do innej kobiety.
Postacie, które irytowały, ale w nieco mniejszy stopniu to: Henryk VIII, George Boleyn, Thomas Cromwell, Charles Brandon, Henryk Howard.
Co do Edwarda to podobno jego ojciec spal z jego żoną więc mu się nie dziwię za bardzo. Denerowala mnie Joanna Seymour z 2 sezonu nie moglam patrzec na ta aktorke nie wiem czemu xd Tomasz i Jerzy Boleyn - jeden gorszy od drugiego. I czasami Katarzyna Aragońska właśnie dlatego że nie pomyślała o Marii w tym swoim uporze. I Katarzyna Howard- za pierwszym razem jak oglądałam 4 sezon to ją plubiłam a teraz ogladajac ten serial tyle razy stwierdzilam ze mnie mocno irytuje. No i na koniec More, biskup Gardiner, Chapyus, Rich, Brandon, Lady Rochford, Madge,
Katarzyna nie walczyła o uczucia Henryka (w każdym razie,nie tylko),ale o swoją godność i pozycję,to raz. Dwa,o pozycję i przyszłość swojej córki.Trudno sobie wyobrazić,żeby królowa dała się oddalić dla kaprysu męża,który chciał ją wymienić na młodszy model. I to nie na księżniczkę z innego kraju,tylko własną poddaną,o znacznie niższym od niej pochodzeniu.
Zdecydowanie król. Wg mnie strasznie sztuczny i nierealistyczny. Od początku mnie zniechęcał swoimi kiepskimi dialogami. Głównie przez niego odpuściłem serial w drugim sezonie.
Katarzyna Howard, Tomasz Boleyn, Katarzyna Aragońska, Jane Seymour (2sez), momentami Brandon
Tomasz Boleyn, Katarzyna Howard, chwilami też Katarzyna Aragońska. Brat Howard też był strasznie irytujący.
najbardziej wkurzali mnie Katarzyna Howard, Jane Seymour (zwłaszcza w 2. sezonie), król Henryk i Charles Brandon
Za mną dopiero 1 sezon, najbardziej wkurza mnie Henryk swoim zachowaniem + sam aktor ma niezwykle irytującą twarz, no i Anna Boelyn ze swoim kaczym dziobem.
1. Anna Boleyn - wiem, że mogę się narazić, bo sporo osób bardzo lubi postać Anny, ale jej zachowanie mnie irytowało, a zwłaszcza to kiedy życzyła Katarzynie śmierci w obecności jej dwórek, pomiatała swoją pasierbicą i rzucała się o zdrady Henryka
2. Jane Seymour z 2 sezonu - nie cierpiałam jej, była strasznie irytująca i nijaka. Ta z 3 sezonu była dużo lepsza ;p.
3. Katarzyna Howard - denerwowała mnie najbardziej z całej serialowej zgrai - głupia, dziecinna, irytująca i rozpuszczona, dodam, że w dodatku najmniej wyględna ze wszystkich żon Heńka. Według mnie w serialu pokazali ją bardzo niekorzystnie.