Jestem po 7 odcinkach, i jak tego nie schrzanią w ostatnim to jest to jeden z najlepszych jeśli nie najlepszy polski serial - trzymający w napięciu, klimatyczny i "brudny".
Klimatem przypomina "Fargo" i film i serial - kolorystyka, ale i sposób pokazywania brutalności - to zabijanie takie jakieś bezrefleksyjne i przyziemne, bez wymyślnego planu - alkohol, chciwość, trochę zbieg okoliczności i ktoś nie żyje. Dobrze pokazany nastrój oczekiwania na najgorszą nowinę w domu Wejmanów. Ta mama i siostra wymęczone fizycznie i psychicznie od kilku dni.
dokładnie, do 4 czy 5 odcinka mogliśmy snuć tylko domysły. Sam się łapie na tym, że podejrzewałem Hanię zamieszaną mocno w morderstwo siostry. Fajnie to wszystko zostało wyreżyserowane, choć, że Gabi żyje nie było odkrywcze. Zobaczymy jak ostatni odcinek, dawno tak nie wyczekiwałem odcinka jak w Klangorze ( obejrzany dziś rano:)). Jeszcze chyba tylko w "Kruku. Szepty..." z polskich seriali tak mnie serial klimatem porwał jak tu w Klangorze.
Skończyłem, równie fajnie poprowadzony ostatni odcinek co kilka ostatnich, jest klimat, napięcie i wysoki poziom. Podtrzymuje 9/10.
Serial może i nierewelacyjny,ale dzięki temu ponuremu klimatowi ogląda się z przyjemnością.Ostatni odcinek mocny,ale na to zmasakrowanie przez ojca Gabi bardziej zasłużył ten drugi brat,bo był bardziej wyrachowany i do samego końca się wypierał że jest niewinny.A tamten miał chociaż odwagę do wszystkiego się przyznać.
pewnie, że bardziej zasłużył starszy Ryszka. Córkę Wejmana uratowało tylko to, że młodszy z braci nie do końca był wyzbyty z wszelkich uczuć, choć zabić jednak chciał. A zmasakrowanie twarzy i złamanie ręki Krzysztofa to pokaz z jednej strony niemocy, złości z drugiej determinacji i nadziei głównego bohatera. Jestem pewny, że wielu ojców zrobiłoby to samo.
Nie. Fargo to zupełnie inny klimat, bo do tego wszystkiego o czym mówisz dodano trochę takiego specyficznego czarnego humoru. W Klangorze tego zabrakło. Bardziej mi się ten serial kojarzy z czeskim "Pustkowiem". Tylko, że tam znowu było jeszcze bardziej naturalistycznie. Klimat był tam tak przygnębiający, że można było doła dostać.
Oceniam całość bardzo dobrze. Będę się jednak czepiał nielogiczności związanych ze śledzeniem logowań telefonów, kwestiami niekonsekwencji w rozróżnianiu aresztu i więzienia, ale najbardziej brakuje mi, między sceną aresztowania Piotrusia i końcową, pokazania wyprowadzanych w kajdankach strażników, ze szczególnym uwzględnieniem tego wyższego rangą - obrońcy munduru. Klimat mroczny, dołujący. Od 6 odcinka świetnie się oglądało.
Tak, myślę, że podczas pisania smsa rzekomo przez Gabi można by sprawdzić mniej więcej gdzie to nastąpiło. Ale nie będę się czepiał...Ten wyższy rangą strażnik irytował, ale to była poboczna postać. Serial był tak prowadzony, że pewnie wielu oglądających miało swoje, różne od innych typy na mordercę/morderców. Od 6 odcinka petarda! Może właśnie przez to mocne przyspieszenie akcji te początkowe odcinki wydają się teraz przeciągnięte.
Gabi przez kilka dni była poza zainteresowanie policji, ale potem była główną podejrzaną o zabójstwo Ariela. Kwestię logowania ich telefonów pominięto, a to nielogiczne, nieprawdopodobne i stąd nierealnie pomogło to poprowadzić akcję w pokazany sposób. Problem handlu narkotykami w więzieniu, był bardzo istotny, a dodatkowo strażnik grany przez Mariusza Ostrowskiego pomagał mataczyć, aby jego koledzy nie byli podejrzani w sprawie śmierci Oli. Dlatego krótka scena z aresztowania tych strażników powiazanych z handlem dopalaczami byłaby właściwa, tym bardziej, że Arkadiusz mimo aresztowania nie mógł odpuścić tego problemu. Tak uważam, co nie zmienia mojego pozytywnego odbioru całości. Byłem kilka razy w Świnoujściu i nie tak je pamiętam. Taki mroczny obraz miasta i okolic robi wrażenie.
Bo w serialu „grają” głównie wyspa Karsibór i postindustrialne zakamarki Wolina, nie ma praktycznie w ogóle dzielnicy turystycznej.
Co do oceny fabuły nie podzielam Waszego entuzjazmu. Pomysł fabularny (niezbyt powalający zresztą) był może na 3 odcinki, a rozciągnięty na 8 sprawił, że - przynajmniej wg mnie - okazało się to nudne. Gdyby nie Świnoujście, które uwielbiam, zakończyłbym po 3 odcinku.