Powiedzmy sobie wprost - Heather jest typem dziewczyny, której każdy się boi i nikt nie chciałby być zmuszonym do egzystowania z nią (w rodzinie, szkole, obozie itp.). Jest wredną, zarozumiałą, przebiegłą, podstępną, egoistyczną, egocentryczną panną pozbawionej jakiegokolwiek wyczucia taktu, empatii i litości dla jej ofiar będącymi jedynie starannie wyselekcjonowanymi szczebelkami w drabinie kariery. W dodatku (o zgrozo!) ma wyczucie stylu, jest ładna, zdeterminowana, pracowita, znakomicie oreintuje się w sposobach manipulacji i zna się na ludzkiej psychice. Po prostu, wszelakie predyspozycje, by zostać znienawidzonym charakterem nr 1.
O dziwo, ja tak nie myślę - w dodatku, o nieba!, odkryłam, że wiele osób lubi Heather (choć przyznaję, nie spotkałam się z tym na polskich forach, ino na tych obcojęzycznych). Jak to się dzieje?
Według mojej skromnej osoby, Heather to świetnie zbudowana postać - nie jest obojętna widzowi, ma swój własny charakter, wydaje się żyć własnym życiem (nadane jej cechy idealnie pasują do podejmowanych przez nią decyzji - taka akcja-reakcja). I, jakby nie patrzeć, gdyby nie ona, byłoby może nie nudno, ale zdecydowanie mniej zakręcenie i zbyt łatwo :)
Podsumuwując moje długie wywody - lubię Heather, tym niemałą satysfakcję sprawia mi patrzenie na jej porażki :) (jej widok po ogoleniu - MIŚtrzostwo! :D)
Bardzom ciekawa waszej opinii.
Pozdrowienia i niech kisiel rybny będzie z Wami ^^
Heather to zdecydowanie moja ulubiona postać. Szkoda, że nie była z Duncunem. Byłaby z nich niezła parka. Heather o wiele lepsza od głupio-mądrej Courtney.
Ja uważam ,że Heather nie jest wredna sama z siebie. Parę miesięcy temu przeczytałam gdzieś , że Heather kiedyś była brzydka, gruba , pryszczata i sama była odpychana. I zachowuje się teraz wrednie ,ponieważ chce tego uniknąć. W 27 odcinku WTP sama porównywała bycie zła do narkotyku.
Więc Heather nie jest ,,krową" bez powodu. I dlatego to jest moja ulubiona postać. ;)
Ja również bardzo ją lubię z tego powodu. Postacie, które są wredne bo takie po prostu są wydają mi się trochę nudne.
Heather to najlepsza postać Totalnej Porażki. Bez niej byłoby nudno, jest piękna, inteligentna, łączy sobie wiele cech negatywnych (z przewagą) i pozytywnych też. Szczególnie w drugim sezonie odkrywamy, że ma też dobre strony. Wydaje mi się, że na czas "konkursu" jest aż tak bardzo bezlitosna dla swoich konkurentów, bo po prostu chce wygrać :)
Heather jest genialna. Jak oglądałem bodaj w 2008 1. sezon to jej nienawidziłem, ale masz rację.
to nieźle wku*wiało, że praktycznie w kazdym odcinku zapewniała sobie nietykalność.
powinna wygrać, szkoda że nie przewidziała że Gwen namówi Owena do współpracy
To dziwne, że jest w związku z Alejandro. Mam pytanie. Duncan został aresztowany, ale później był widziany w balonie. Myślisz, że Chris zapłacił za niego kaucję czy porwał ?
Ja jej strasznie nie lubię, za jej charakter i w ogóle jest taka... przewidywalna. Od razu wiadomo, że jej nie wywalą, bo trzeba utrzymać fabułę, a przez nią wypadło z programu mnóstwo świetnych postaci... jest do bani.
A, i jeszcze bonus: w ogóle nie uważam, że Heather jest ładna :D Ma brzydkie włosy (kolor szczególnie) i z twarzy taka... przeciętna. Jasne, wiadomo, są gorsze (np. Beth), ale Heath niczym się nie wyróżnia z wyglądu, nie zapada w pamięć. O wiele lepsza jest Izzy/LeShawna/Gwen/Bridgette... a to tylko postacie z I sezonu :)
Ona była taka ekstremalnie survivalowa może wredna ale inteligenta. No nie można tej cechy połączyć z innymi pozytywnymi.
A ja z antagonistów najbardziej lubię Scoota. Wyrzucił z programu bezpośrednio o wiele więcej osób niż Heather czy Alehandro...
Heather nie jest do bani... to jedna z lepiej nakreślonych antagonistek w historii CN tamtego okresu.
Miała cel, inteligencje, brak hamulców...
Moim zdaniem, z czasem trwania serii (przez sezon trzeci w zwyż) postać się zniszczyła.
Wprowadzili postacie jeszcze gorsze od Heather (teoretycznie) aby tak jak powiedział ktoś w finale trzeciego sezonu "ona jest tą dobrą". I weszła w pseudozwiązek-spółkę z Alechandro.
Moim zdaniem najlepszy koniec miała w pierwszym sezonie, gdy znienawidzona odpadła jako trzecia, bez włosów itp. I gotowała się w swoim własnym sosie.
A wraz z kolejnymi sezonami myślałem, że Heather raczej się postanowi "nawrócić", przeczuwałem, że ktoś jest w głowie zakręci, ale bardziej spodziewałem się rozwiązania podobnego jak w komediach romantycznych dla nastolatków, z podobną bohaterką jak Heather.